Już po raz kolejny odwiedziliśmy Rumunię i Ukrainę. Bez wątpienia w wyborze trasy zadziałał zew górskich przełęczy i czar widoków z odległą perspektywą. Na początek Bieszczady plus Zakarpacie, Alpy Rodniańskie na rozgrzewkę i … kontuzjowani, grzecznie, z piękną panoramą Karpat ukraińskich po lewej stronie kierownicy, zajadając ‚blincziki’ i popijając kwas, przytoczyliśmy się radośnie na pierogi i żurek do twierdzy Przemyśl.
Sorry, nothing found.